Te kilka dni w Szczecinie spędzam ze znajomymi. Nie ze wszystkimi udaje się jednak spotkać, ale co ma wisieć nie utonie, następnym razem pewnie się uda. Niestety takie jest życie. :(
W Szczecinie najbardziej lubię chodzić na Wały Chrobrego czyli widokowe terasy przy brzegu Odry. Tam tez odbywają się wszelakie koncerty, więc każdy Szczecinianin doskonale zna to miejsce. Tarasy widokowe posiadają schody (można się nachodzić) oraz rzeźby nawiązujące do kultury starożytnego Egiptu czy Rzymu, wykonane przez mistrzów niemieckich. Najbardziej znaną z nich jest rzeźba centaura. :-)
Większość stylowych gmachów w Szczecinie powstała w II połowie XIX wieku oraz na początku XX, przed I wojną światową. Te budynki (w tym na Wałach Chrobrego jak Wyższa Szkoła Morska) nawiązują w swym stylu do baroku i północnoniemieckiego manieryzmu oraz jak np. Muzeum Morskie czy Teatr Współczesny – do secesji i modernizmu.
Centrum Szczecina zbudowano na wzór Paryża. To dzięki francuskim architektom przybyłym do miasta po klęsce Francji w wojnie francusko-pruskiej miasto posiada wielkie ronda i szerokie ulice obsadzone drzewami. Wzdłuż ulic w centrum pobudowano kilkukondygnacyjne, eklektyczne kamienice. Miasto ma swój niepowtarzalny styl.
Trochę już wypadłem z życia w Polsce bo dostrzegam zmiany (na lepsze), których nie znam. Policyjne samochody wyglądają znacznie lepiej, nie jak z czasów PRLu.
Poza tym to miasto mi się coraz bardziej podoba, ale o tym już chyba wspominałem. :P
21 sierpnia w piątek wstajemy z Anią ekstremalnie rano aby zdążyć na pociąg do Gdańska. Robert zawozi nas na dworzec.
Zdjęcia, które zamieściłem zostały wykonane w różnych porach roku i częśc z nich zrobił mój kumpel Chemosh, którego pozdrawiam :-)