Do Lidzbarka Warmińskiego trafiliśmy mniej więcej o godzinę, półtora za późno. Tutaj nic nam nie pozostało poza obejściem zamku biskupów warmińskich dookoła, ponieważ nie było szans na wejście do środka. Szkoda, ale nie wszystko się w życiu udaje. Stąd ruszyliśmy do Kętrzyna na nocleg, tam czekały na nas przygody...