Koszyce to drugie co do wielkości miasto słowackie. Miasto jest ładne i ciekawe - mam tu na myśli jego najstarszą część lecz podobnie jak Bratysława, Presov czy inne miejscowości widziane z okien pociągu ma niewielkie centrum obrazujące zasięg miasta przed pierwszą wojną światową oraz dzielnice blokowisk i przemysłowe.
Samo miasto historycznie było węgierskie będąc drugim pod względem znaczenia miastem na Węgrzech przed I wojną światową. Przed I wojna światowa wśród mieszkańców dominowali Węgrzy i do dzisiaj wielu przedstawicieli tej narodowości mieszka w mieście. Chodziliśmy po najstarszej części miasta i dawało się zauważyć nazwiska węgierskie na szyldach czy nawet polskie, co ciekawe zapisywane węgierską pisownią. Z zabytków to w mieście znajdują się głównie zabytki sakralne z czasów średniowiecza.
W Koszycach postanowiliśmy się przespać w schronisku młodzieżowym, które było dość tanie ale zaniedbane. Blisko starego miasta, gdzie dokładnie już nie nikt nie pamięta. Strażnicy w skórzanych kurtkach z bronią u boków pokazali nam jak trafić. To były czasy rządów Mecziara więc na Słowacji panował swoisty zamordyzm więc nie chcieliśmy kombinować z namiotem.
Z Koszyc ruszyliśmy do kolejnego historycznego miasta - Krakowa.