Geoblog.pl    marcin954    Podróże    Służbowa podróż na wschodnie wybrzeże USA.    Waszyngton - stolica Stanów Zjednoczonych.
Zwiń mapę
2018
04
lis

Waszyngton - stolica Stanów Zjednoczonych.

 
Stany Zjednoczone Ameryki
Stany Zjednoczone Ameryki, Washington
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7091 km
 
Chyba najciekawsza wycieczka w czasie mojego pobytu w USA. Pojechałem tam z dobrą ekipą, sam dojazd to jakieś 3 godziny siedzienia w aucie, ale że ekipa była fajna to nikomu to się nie dłużyło.

W Waszyngtonie samochód udało się zaparkować się przy Constitution Avenue, niemal naprzeciwko budynku Archives of the United States of America, tego dnia (niedziela) parkowanie w centrum miasta była darmowe co skutkowało zmniejszoną ilością turystów i ogólnie większym komfortem pobytu. Nie pamiętam już czy to była jakaś wyjątkowa niedziela czy w każdą niedzielę Waszyngton jest zamknięty dla działalności gospodarczej, wówczas nie ma tłumów.

Constitution Avenue przebiega w pobliżu głównych atrakcji Waszyngtonu jak i obiektów bardzo ważnych dla Stanów Zjednoczonych. My swoje kroki skierowaliśmy w prawo aby dotrzeć do chyba największego symbolu Ameryki - Capitolu. Aby dotrzeć do Capitolu poszliśmy w prawo, przeszliśmy przez Madison Drive podążając do pokrytej jasnym wirem alejki, reprezentacyjnego szlaku spacerowego dla turystów - ogólnie klimat tam przypomina to co jest w Szczecinie na Jasnych Błoniach, jasny żwir na alejkach, platany i inne drzewa o jasnej korze po bokach oraz równo przystrzyżona trawa pośrodku. To miejsce czyli reprezentacyjna aleja ciągnąca się od Capitolu do Washington Monument nazywa się National Mall i mocno mi przypomina Jasne Błonia w Szczecinie, gdzie reprezentacyjna aleja ciągnie się od Urzędu Miejskiego do Pomnika Czynu Polaków.

Symbol Waszyngtonu czyli Capitol z charakterystyczną białą kopułą widać z daleka, aby do niego dotrzeć trzeba dojść do Capitol Reflecting Pool czyli tak znanego z filmów basenu, w którego wodzie odbija się wizerunek charakterystycznej kopuły Capitolu. Basenik był jednak pusty, być może wodę spuszczono ponieważ było już nieco zimnawo. Po obejściu Capitol Reflecting Pool doszliśmy do pomnika Ulysses S. Grant Memorial - jest to pomnik Ulysses Granta wykonane jak inne pomniki w USA, z wielką dbałością o odwzorowanie detali, robi wrażenie. Za pomnikiem przechodząc przez jedno z rond, podążyliśmy prostopadłą do niego alejką. Do Capitolu da się podejść naprawdę blisko, budowla robi wrażenie no i ma się fajne uczucie pobytu w jakże ważnym i rozpoznawalnym miejscu - wejść do środka się nie da, ale zawsze można poznać teren gdzie te wszystkie słynne manifestacje się odbywały np., przeciwko wojnie w Wietnamie itp. Stąd też bezpośrednio widać the Washington Monument. Podążyliśmy tam dość żwawym krokiem.

Capitol i Washington Monument są skierowane w stosunku do siebie w linii wschód - zachód, do tego jak idzie w stronę słynnego cokołu to widać regularnie przelatujące nad nim samoloty, my próbowaliśmy zrobić zdjęcie z zoomem akurat jak samolot wynurza zza pomnika, co było dość zabawne bo nikomu to się chyba nie udało, mimo że samoloty latały dosłownie co kilka minut. Hałas trwał niemal nieustannie ale osobiście mnie to nie dziwiło - na lotnisku musi być ruch, bo Waszyngton to jednak stolica najpotężniejszego państwa na świecie. The Washington Monument w sumie wielkiego wrażenia może i nie zrobi, jest jednak dość wysoki i widoczny z daleka o czy się później przekonałem. Sam układ architektoniczny Waszyngtonu jako całość jest wielkim atutem tego miasta. Oba obiekty - Capitol i Washington Monument są doskonale widoczne z trzeciego i czwartego obiektu w tej samej linii wschód - zachód.

Kolejnym obiektem jest World War II Memorial. Jest to coś w rodzaju pomnika czy też obiektu upamiętniającego udział armii USA w II wojnie światowej. Wykonane po amerykańsku z dbałością o detale, ale bez przesadnego patosu. Tym razem fontanny pośrodku kolistego obiektu działały i była to już pora gdy zaczęli się pojawiać turyści - coś koło południa. Ruszyliśmy do ostatniego obiektu znajdującego się w linii prostej z Capitolu - Lincoln Memorial. I znowu idzie się kawałek wzdłuż sztucznego i płytkiego basenu (Lincoln Memorial Reflecting Pool) z drzewami i przystrzyżoną trawą dookoła. Lincoln Memorial na mnie specjalnego wrażenia nie zrobiło, ale takie obiekty dają do zrozumienia, iż amerykanie mają szacunek do swoich prezydentów, szczególnie tych, którzy dokonali czegoś istotnego dla tego kraju.

Po obejrzeniu tych wszystkich obiektów postanowiliśmy pójść do Białego Domu, siedziby prezydenta USA. Daleko nie trzeba iść, w sumie to wracamy na Constitution Avenue aby przez Park dostać się do 17 Street (skręt w lewo) i do Pennsylvania Avenue. Po drodze będzie sporo stylowych budynków do obejrzenia, Waszyngton naprawdę robi wrażenie, nie przytłacza jak Nowy Jork tylko właśnie robi wrażenie. Biały Dom to takie dość skromne miejsce - co warto zawczasu wiedzieć, nie ma dojścia do ogrodzenia przez samym Białym Domem, obecny lokator boi się, że ktoś mógłby przez owy płot przeleźć... Część ulicy jest wyłączona z ruchu, zdjęcia trzeba robić z nieco większej odległości. Spodziewaliśmy się tam tłumów, wliczając w to różnych wiecznie protestujących, ale nie było ani strasznego tłumu turystów ani wiecznych protestujących poza kilkoma z nich sprzedającymi jakieś klamoty. Co ciekawe jeden z nich głosił jakieś socjalistyczne poglądy, ale ceny za pocztówki i inne badziewie miał czysto kapitalistyczne haha! Trump nie wyszedł na omówione spotkanie więc stwierdziliśmy, że spadamy i tyle!

Poszliśmy do samochodu aby podjechać do kolejnej lokalizacji jaką był Thomas Jefferson Memorial. Daleko tam nie ma, ale wygodniej było podjechać, oczywiście parking płatny i to na tyle dużo iż należało wywijać nogami aby nie płacić bóg wie ile za postój. Thomas Jefferson Memorial mocno przypomina memoriał Lincolna, też biały klasycystyczny budyneczek z posągiem prezydenta w środku. Tam było już sporo turystów więc nie zabawiliśmy długo.

Naszą przedostatnią lokalizacją w Waszyngtonie był Arlington National Cemetery, cmentarz wojskowy położony w Arlington na drugim brzegu rzeki Potomak, już w stanie Virginia. Na tym cmentarzu oprócz wojskowych spoczywają także prezydenci jak John Fitzgerald Kennedy. Mnie przypadł do gustu charakter tego cmentarza, że nagrobki były ascetycznie białe bądź szarawe, że nie było jakichś ławek, zniczy i stosów śmieci, tylko klasyczne miejsce pamięci. Kwiaty czy znicze może i się pojawiały ale zapewne były sukcesywnie sprzątane przez obsługę. Aha wejść na teren cmentarza trzeba przejść przez procedurę podobną jak na lotnisku, mają widocznie swoje powody, ja nieco marudziłem ale zrobiłem co mi kazano, zawsze muszę nieco pomarudzić, tak już mam... Miejsce w pewnością warte odwiedzenia jak się jest w Waszyngtonie, nie jest to wesołe miasteczko więc warto ubrać się stosownie i przy okazji tak też zachowywać.

Ostatnia lokalizacja to Hard Rock Cafe, zgodnie z życzeniem jednego z członków ekipy. Ja akurat miałem pecha gdyż poczułem się fatalnie i praktycznie nic nie zjadłem a pewnie warto było, trudno tak bywa.

Waszyngton zapamiętałem najlepiej, zapewne dzięki dobrej ekipie w której towarzystwie miałem okazję spędzić ten czas.

Na koniec powrót, już w ciemnościach, w samochodzie graliśmy w grę w skojarzenia słowne, polecam jak się komuś czas dłuży :-) Było mnóstwo śmiechu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (63)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 8% świata (16 państw)
Zasoby: 174 wpisy174 59 komentarzy59 1215 zdjęć1215 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
23.03.2018 - 26.03.2018
 
 
20.09.2016 - 23.09.2016