Z Kętrzyna do Gierłoży czyli Wilczego Szańca jest raptem 9-10 kilometrów - dojazd jest prosty, jako że są drogowskazy. Pojechaliśmy tam aby zobaczyć jak wyglądają ruiny kompleksu bunkrów, gdzie w lipcu 1944 roku, dokonano najbardziej krwawego zamachu na Hitlera. Znaczy się zbrodniarz przeżył, ale kilku jego towarzyszy zbrodni miało mniej szczęścia.
Kwaterę dla Hitlera zaczęto przygotowywać na jesieni 1940 roku i miało to związek z przygotowywaniem agresji na Związek Sowiecki a sam Hitler 15 listopada 1940 r.,wydał decyzję o utworzeniu kwatery w Gierłoży po wizycie Mołotowa w Berlinie. Sam obiekt budowano dość szybko dzięki istnieniu w pobliżu linii kolejowej Kętrzyn - Giżycko co pozwalało na sprawny dowóz materiałów na miejsce. W tym smutnym miejscu smutny niemiecki dyktator (choć wybrany na wodza wolą wyborców) gościł innych równie smutnych panów jak Benito Mussolini czy rumuński faszysta Jon Antonescu. Kwaterę wysadzono w powietrze w styczniu 1945 r., kiedy to wojska sowieckie zbliżały się do tych okolic a Niemcom nie zależało na udostępnianiu czegokolwiek Sowietom.
W Wolfsschanze będą dostępne trzy szlaki turystyczne - osobiście polecamy czerwony jako w miarę krótki, można także wędrować z przewodnikiem, my jednak nie czekaliśmy i poszliśmy sami. Barak w którym dokonano zamachu na Hitlera znajdował w miejscu oznaczonym cyfrą 3 a sam Hitler mieszkał najpierw w bunkrze nr 6 a potem przeniósł się do bunkra nr 13.
Ogólnie miejsce ciekawe, ale Twierdza Riese - inny przykład niemieckiej aktywności na ziemiach polskich, jest znacznie ciekawsza. Tam byliśmy z Markiem i Grześkiem rok wcześniej, tyle że zdjęć nie bardzo porobiliśmy... Informacja turystyczna jest, wstęp jest płatny, bodajże 6 złotych jeśli dobrze pamiętam.