Po atrakcjach związanych z wodospadami w Ingleton, postanowiliśmy zobaczyć coś jeszcze w regionie Yorkshire Dales. Tego dnia pogoda była typowo angielska, czyli w kratkę nieco ale to nas nie zniechęciło. Ruszyliśmy na północny-wschód w kierunku Bolton Castle czyli niewielkiego zamku leżącego na wschodnim skraju Yorkshire Dales. Po minięciu Lancaster rozciągają naprawdę malownicze widoczki i nie ma prawie wcale ludzi ludzi nie licząc nielicznych turystów i dość licznych motocyklistów. Miasteczka są bardzo małe, czasami mija się jakieś wioski i pojedyncze farmy, poza tym to owce i owce na zielonych łąkach. Drogi kręte i porośnięte żywopłotami. Tu warto zwrócić uwagę, że w Yorkshire Dales czasami gubi się zasięg na komórce i nie ma sieci.
Zamek Bolton zbudowano w latach 1378-1399 z inicjatywy rycerza z Yorkshire Richarda de Scrope. W tym zamku przebywała królowa Maria Stuart przez kilka miesięcy - ostatnia władczyni Szkocji zanim doszło do unii personalnej z Anglią w czasie panowania jej następcy Jakuba VI. Podczas wojny domowej w XVII został uszkodzony w czasie ataku sił zwolenników Parlamentu, wówczas zawaliła się północno-wschodnia wieża. Tyle z ciekawostek historycznych.
Zanim weszliśmy do środka pooglądaliśmy go sobie dookoła i posnuliśmy teorię co do bramy wjazdowej, czy była przebudowywana czy nie... :-) Ogólnie nie jest to duży zamek, zbudowany na planie kwadratu z czterema koncentrycznymi wieżami. Wchodząc trafia się na restaurację, potem jakimiś korytarzami do sklepu z pamiątkami gdzie Maciej, najmłodszy uczestnik wycieczki zaopatrzył się w niezbędne akcesoria mające mu ułatwić zdobycie zamku :-)
W środku jest ciekawie. Powiem tak, zamek nie jest jakiś wielki i wypasiony, ale są informacje dotyczące odwiedzanych komnat i można zobaczyć między innymi komnatę w której mieszkała królowa Maria Stuart oraz inne pomieszczenia jak zamkowa kuchnia, karczma, kuźnia, zbrojownia czy pomieszczenie gdzie trzymano beczki z piwem. Jest naprawdę ciekawie, pomieszczenia posiadają pewna liczbę rekwizytów w środku, nie są to gołe ściany i nic po za tym. Zamkowe życie jak żeśmy stwierdzili do za wygodnych nie należało. Zwiedzanie zamku nie zajmie dużo czasu ponieważ nie jest za duży, ale naprawdę warto pojechać.
Po Yorkshire Dales nie da się gazować ponieważ drogi są wąskie, maja duże spadki i masę zakrętów, do tego mogą dojść mgiełki. My wracaliśmy w strugach deszczu ale nie było źle.