Krótki jednodniowy wypad. Pojechaliśmy we trzech - Andrzej, Lech i ja obejrzeć zawody juniorów w trójboju siłowym czyli: przysiad, wyciskanie leżąc i martwy ciąg. Startowali nasi to pojechaliśmy pełni dobrych myśli mimo fatalnej pogody - znaczy w Manchesterze była dobra, ale po drodze fatalna. Pierwszy raz miałem sposobność oglądania takich zawodów i muszę powiedzieć, że nie jest to widowiskowa dyscyplina, ale mnie w pełni usatysfakcjonowało to co ujrzałem, innym uczestnikom naszej wycieczki nie do końca. Cóż sędziowanie zawsze podlega surowej krytyce... Sama impreza jak dla mnie udana, mimo pewnych mankamentów jak zbytnie nagłośnienie. Miłym gestem było zapewnienie zawodnikom transportu do hotelu.
Zawody w interesującej nas kategorii + 125 kg wygrał Carl Yngvar Christensen, z Polaków startował Kamil Jarota.
Co do samego Newbiggin by the Sea. Typowe angielskie miasteczko, ani brzydkie ani ładne. Jedno muszę przyznać - miejscowi są naprawdę uparci, gdyż pomimo fatalnej pogody sprzedawali lokalne ciasta na placu opodal brzegu Morza Północnego. Zwróciłem uwagę na ich akcent geordie (akcent obowiązujący w Northumberland) a raczej na fakt, iż niczego nie rozumiałem a kobiety w którymi wymieniłem kilka słów, wyraźnie zmieniały wymowę abym mógł zrozumieć co do mnie mówią.
Wspominałem już na pewno, że pogoda była równie wzruszająca jak przemówienia dyktatora Białorusi Aleksandra Łukaszenki? :D